Idea STEM zmienia podejście do edukacji dzieci na całym świecie. Doświadczanie i współpraca zamiast wykładów
STEM to idea edukacyjna, która zawładnęła całym światem i w wielu krajach jest już bardzo rozwinięta. U nas jest już całkiem nieźle, aczkolwiek cały czas jeszcze pracujemy nad tym, żeby było tego więcej. Tak naprawdę oznacza ona połączenie różnych dziedzin wiedzy i ich synergiczne, holistyczne uczenie. Na razie te dziedziny wiedzy to science, czyli nauki, głównie nauki przyrodnicze. To połączenie z technologią i inżynierią brzmi poważnie, ale de facto im mniejsze dzieci, tym bardziej prosta jest ta inżynieria, i jeszcze z matematyką. To też jest coś, co jest bardzo ważnym komponentem STEM-owym – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria
Iwona Brzózka-Złotnicka, prezeska Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog.
Według analityków Grand View Research światowy rynek edukacji STEM w edukacji uczniów od „zerówki” do klasy maturalnej w 2024 roku miał wartość ponad 60 mld dol. Do 2030 roku wzrośnie ona do niemal 130 mld dol. Głównymi czynnikami napędzającymi rozwój będą wzrost zatrudnienia w zawodach hi-tech oraz rozwój zaawansowanych technologii, takich jak sztuczna inteligencja czy komputery kwantowe.
Staramy się stawiać na działanie projektowe, zespołowe, na uczenie kompetencji przyszłości, komunikacji i krytycznego myślenia, ale staramy się też dawać dzieciakom szansę na to, żeby edukacja była przygodą, żeby mogły odkrywać, doświadczać i eksperymentować – dodaje Iwona Brzózka-Złotnicka.
Za 44 proc. przychodów rynku edukacji STEM odpowiada Ameryka Północna, a zwłaszcza USA. Kraj ten utrzyma pozycję lidera, głównie za sprawą ulokowania tam najważniejszych uniwersytetów i instytucji badawczych inwestujących w innowacje. Edukacja STEM zyskuje jednak na popularności również w Europie. Unia Europejska odgrywa kluczową rolę we wspieraniu edukacji STEM poprzez różne inicjatywy i programy finansowania. W ramach projektu Scientix 4 europejscy nauczyciele otrzymują dostęp m.in. do kursów związanych z wdrażaniem edukacji STEM.
Wbrew pozorom sytuacja w Polsce, jeżeli chodzi o nauczycieli, którzy używają technologii w edukacji podczas swoich lekcji, nie jest taka zła. Mamy za sobą kilka dużych projektów edukacyjnych, które dostarczały sprzęt do szkoły. Czasem jest tak, że nasza podstawa programowa każe nam tak pędzić, że często rezygnujemy z aktywizujących metod, czasem te metody cyfrowe nie są aż tak rozpowszechnione wśród nauczycieli, mimo że mają oni dostęp do narzędzi. Jeżeli tkwimy cały czas w tym modelu przekaźniczym, w którym ja jako nauczyciel jestem osobą, która stoi ex cathedra i wykłada przedmiot, to cyfrowe narzędzia niewiele mi pomogą i niewiele zmienią w moim sposobie nauczania. STEM zmienia de facto sposób nauczania, jest bardziej partnerski w relacjach, bardziej przyjazny dziecku, bardziej nastawiony na jego rozwój, bardziej wykorzystujący i odkrywający jego potencjał – wyjaśnia prezeska Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog.
STEM Kindloteki to namacalny żywy organizm, laboratorium, które pozwala testować, realizować, działać w edukacji STEM-owej. Od podszewki, od scenariusza zajęć, od szkoleń z nauczycielami, edukatorami staramy się ideę STEM-ową im przekazywać. Tak budujemy program, scenariusze zajęć, żeby one od początku do końca były w modelu STEM. Pozwala tym dzieciakom doświadczać takiej edukacji, która jest na miarę współczesnego świata i wyzwań, które świat przed nami stawia – wskazuje Iwona Brzózka-Złotnicka.